TAPE #3 - Prezentacja prac i głosowanie

Game jam skupiony wokół Tsukuru Archive i RMteki
Awatar użytkownika
Powczan

GF 2022 - Pełne Wersje (miejsce 2); TA Project Extravaganza #3 (miejsce 1); TA Project Extravaganza #1 (miejsce 3); TA Sprite Contest 6 (miejsce 1); TA Sprite Contest 5 (miejsce 3)
Posty: 958
Rejestracja: 30 gru 2009, 14:39
Lokalizacja: Wrocław

Re: TAPE #3 - Prezentacja prac i głosowanie

Post autor: Powczan »

Ogólny poziom tej edycji uważam za wyższy niż poprzednich. Jeśli brzmię miejscami zbyt krytycznie, to nie chciałbym łamać waszych serduszek - po prostu brakłoby mi głosów, gdybym chciał zagłosować na wszystko, co mi się podobało. Tak więc musiałem podnieść poprzeczkę, by wyłonić te najlepsze gry. Taka uwaga na przyszłe TAPE - może lepsza byłaby możliwość przydzielenia do dwóch punktów jednej grze, podobnie jak to było w Golden Forkach? Myślę, że łatwiej byłoby wtedy sprawiedliwie rozdysponować punkty.

1. Kaja - opowieść o pewnym sadzie - Jedna z bardziej dopracowanych i kompletnych gier, nic tu nie wydaje się być robione na szybko albo na ostatnią chwilę. Przedstawiona historia była okej, ale momentami za bardzo zalatywało anime jak na mój gust (zwłaszcza momenty, gdzie leciała animu-ścieżka z wokalem). Największą wadą gry są walki. Wbrew temu, co piszą inni, nie uważam, że są za trudne. Ich problemem jest co innego – są po prostu nudne. Wrogowie mają zdecydowanie za dużo hp, a umiejętności bohaterów są bezużyteczne. Brakuje przez to elementu strategii i gra zmieniła się w spamowanie atakiem. Takie coś potrafi zabić dla mnie grę, nieważne jak dobra jest fabuła. Po drugiej czy trzeciej walce, resztę przeszedłem na auto, bawiąc się kostką rubika w międzyczasie. Przedmioty leczące powinny leczyć więcej, wtedy można ich też mniej dawać graczowi. Ogólnie to trochę żart, że trzeba zużyć 10 potionów, żeby wyleczyć drużynę, i to nawet nie do pełna. Natomiast na dużego plusa zasługują rysowane przerywniki, które były fajną odmianą od standardowych scenek.

2. Nobby Bizzare Adventure - Niezłe gagi, zaśmiałem się na głos parę razy. Ogólnie humor w tej grze trafił do mnie dużo bardziej niż ten z Borsuka. Brak walk wyszedł zdecydowanie na plus. Niestety, ale takie gry na kwasie to straszny hit-or-miss, niewiele tu jest poza humorem, który nie do każdego przemówi. Ale tym razem zdecydowanie mi siadło i bawiłem się bardzo dobrze. Po graniu w to, OST z Naruto w normalnej prędkości brzmi dla mnie jak przyspieszone.

3. BomberSpud - Przyjemna gierka na jakiś czas, chociaż mój run został popsuty przez RNG. Przez całą grę nie znalazłem praktycznie żadnego power-upa, jedyne co wypadało to dodatkowe życia. Resztę dostałem raz, może dwa i od razu je straciłem w głupi sposób, więc całość przeszedłem na podstawowych statach. Ostatni boss wyszedł przez to kiepsko, bo to było losowe nawalanie bombą, aż jego AI zdecyduje się pójść w niekorzystną dla siebie stronę. Dziwna jest też responsywność stawiania bomb – po wybuchu jednej trzeba odczekać z sekundę, zanim gra pozwoli nam postawić kolejną, przez co często stawiałem ją nie tam, gdzie chciałem. Ale poza tym klasyczna formuła, która sprawdza się nieźle, własna grafika, będąca standardem w gierkach Crasha, do tego idealna długość tego typu gry. Ja bawiłem się nieźle.

4. Kwaśne Jabłko - Lubię w grach Mikisiego to, że każdą grą stara się poruszyć jakiś poważniejszy temat i nawet nieźle mu to wychodzi. Nawet w tym przypadku, w takiej pozornie durnowatej grze, udało się opowiedzieć fajną historię. Początek jak z horroru, niezły ASMR! Szkoda, że gra taka krótka - gdyby pomysł wpadł trochę wcześniej niż trzy dni przed terminem oddania prac, myślę że dałoby się ten pomysł nieco rozbudować. Minimalistyczna grafika pasowała i nadała charakteru. QTE też wypadają dużo lepiej, gdy ustawi im się odpowiednio niski czas na reakcję.

5. Sleeping Solatia - Nie jestem zadowolony z tego, jak wyszła ta gra i ile musiałem z niej wyciąć. Maker się nie nadaje na takie gry, choć można by rzec, że skill issue. Raczej spodziewałem się, że wszyscy oplują za sam fakt, że gra ma ABS, więc i tak sukces.

6. Ksiądz Szajdach - Mocna giera. Nie spodziewałem się połączenia Knurczyka ze Stardew Valley, w którym zamiast farmy mamy plantację marihuany. Dodatkowo, muszę przyznać, że ta absurdalna fabuła autentycznie mnie ekscytuje, a zakończenie nasyciło mój apetyt na kolejną część tej szalonej przygody. Szanuję jak po je bion za OST z Kaiji, które na dokładkę perfekcyjnie zgrało mi się z końcową cutscenką i Kaiji theme A w idealnym momencie przeszło w Kaiji theme B. Dawno nie miałem takich ciar na plecach xD Doczepiłbym się tylko walk – brakuje tu więcej różnorodnych umiejętności, a przy takim edgy Kijanu-esque bohaterze to przepuszczona okazja na jakieś posrane ataki.

7. Poznanie - Pipipi w wiadomościach wcale mi nie przeszkadza, ucięte twarze postaci już tak. Początek gry zapowiadał się bardzo fajnie. Jak zobaczyłem sklepik z przedmiotami, które mają inne właściwości niż tylko cyferki, to nastawiłem się na więcej podobnych rzeczy. Okazało się, że to ostatni taki sklepik. System z runami, dającymi umiejętności to spoko pomysł, bardzo ass-gunowy, niestety samych run i zdolności postaci jest bardzo mało. Tak naprawdę są tylko trzy, zwiększenie statystyki, atak pojedynczy lub obszarowy i okazjonalne leczenie, mają tylko różne nazwy i animacje. Po kupieniu odpowiedniego ekwipunku spamowało się głównie atakiem. Ogólnie obrazek z koniem narysowanym do połowy dobrze oddaje stan Poznania – widać to nie tylko w rozgrywce, ale też fabule, która nagle wpadła na prędkość x3 i zakończyła się w dziwaczny sposób. Zdecydowanie brakło czasu, żeby dopieścić poszczególne elementy i widać to niestety bardzo mocno. Ale klasyczny, jot-erpegowy klimat jest i to na plus.

8. sancTis - Mechanika bardzo przypadła mi do gustu, lubię jak jest dużo przedmiotów i umiejętności do używania. Początkowo grało mi się świetnie, jednak gra szybko zamęczyła mnie labiryntami. Gdyby zmienić te mapki w coś, co nie jest powtarzającymi się w kółko korytarzami oraz wywalić losowe walki, które ni cholery nie pasują w takim obszarze, byłaby super gierka. Niestety, nie poznałem zbyt dużo fabuły, bo chyba nawet nie dotarłem do niczego konkretnego. Labiryntowatość map, o której pisałem, w połączeniu z długością gry bardzo zaszkodziła całokształtowi.

9. Żeby oszukać pędzący czas... - Strzelanie dużo lepsze niż w Hermannie Klausie, mapki chyba też. Liniowość wyszła moim zdaniem lepiej niż tamte rozległe hale. Szkoda, że gra wyszła taka krótka, nie zdążyłem się nawet wczuć w klimat, tym bardziej że nie nadążam za tego typu fabułą. Nie wiem, co napisać więcej, ale chętnie zagrałbym w coś dłuższego w tym stylu.

10. Ogon w Ogniu - Śmieszna gierka, brakuje mi STRZELANIA. Chcę latać kotem i strzelać, a nie tylko zbierać fruwające szczury. Jest tu jakiś pomysł, ale pattern pojawiających się przeszkód i zbierajek objawia się zdecydowanie zbyt szybko i zaczyna nużyć. Za to fajna muzyka. Te początkowe scenki to chyba tylko po to, żeby dobić do wymaganych 5 minut gameplayu i trwają dłużej niż samo latanie, ale gra nawet z nimi chyba i tak jest krótsza niż 5 minut xd

11. Kuromania - Bardzo krótka i urocza gierka, trochę głupkowata. Nie podoba mi się, że mapka na zachód była tak chamsko zablokowana wilkiem i kury w jaskini były praktycznie niewidzialne. Ta matka to niezła Karyna, że zostawiła dzieciaka samego w lesie pełnym wilków, a potem ojca się czepiała.

12. Bóg Życia - Faktycznie jest to krótki i przyjemny RPG. Szkoda, że kończy się w momencie, w którym myślałem, że dopiero się zacznie naprawdę. Prosi się wręcz o kontynuację, myślę że takie poznawanie tej samej historii z perspektywy różnych bohaterów może być ciekawym konceptem, jeśli dobrze się go zrealizuje. Walki wydawały się w miarę spoko, może czegoś by w nich brakowało na dłuższą metę, ale przy takiej krótkiej gierce się sprawdziły. Przyczepiłbym się jeszcze do windowskina – ma strasznie mały kontrast i ciężko było zobaczyć, która opcja w menu jest aktualnie podświetlona.

13. 1 + 1 = ∞ - Super pomysł na grę, kojarzy mi się mocno z Moonlighterem. Genialny pomysł, żeby wykorzystać podstawowy system walki jako mechanikę obsługiwania klientów. Podobał mi się także pierwszy poziom zbierania składników, fajne proste zagadki. Celowo piszę pierwszy, bo kiedy przy drugim i trzecim pojawiły się goniące szkielety, to stało się to strasznie frustrujące. Za ciasne korytarze na uciekanie i zagadki z przesuwaniem skrzynek jednocześnie, bardzo mi się gryzły ze sobą te dwa koncepty. Składników też trochę mało, przez to przepisy były wklepywaniem na ślepo różnych cyferek, aż coś zaskoczy. Przez to gra wydaje się bardziej tech-demem niż pełną grą, ale gdyby dodać więcej przepisów i składników, to mogłoby być naprawdę coś fajnego.

14. Bochaterzy - Zastosowano ładne graficzki, chociaż kompozycja menu i ekranu walki totalnie leży. Gejmplejowo zapowiadało się naprawdę fajnie, ale rozgrywka okazała się być jedynie kilkoma walkami pod rząd, brakuje tu czegoś więcej. Nie rozumiem zamysłu tych wszystkich błędów?

15. Ojciec - Jest tu potencjał na jakąś fajną historię, widać, że sporo tu zostało wycięte. Przeszedłem kilka razy, żeby poszukać różnych zakończeń, ale strasznie mnie to wymęczyło przez problemy techniczne z tym archaicznym silnikiem. Nawet jeśli uda się to odpalić, to psujące się kolory, strasznie niski fps, dziwne glicze graficzne i zacinanie się gry na 5 sekund przy każdym przechodzeniu przez mapy bardzo ściągają całość w dół. Chciałbym, żeby Dragon spróbował zrobić coś na jakimś nowszym makerze, myślę że mogłaby mu wyjść niezła gierka.

16. Tale of Two - Prezentacja gry zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Większa (ale nie przesadnie) rozdzielczość gry w połączeniu z animacją roślinności i mocno dopieszczonym ekranem walki dały super efekt. Muzyka też niezła. Podoba mi się bardzo koncept z modyfikowaniem broni, który w pewien sposób pozwala dostosować styl walki bohaterów pod własne potrzeby. Dużą frajdę dała mi zabawa tymi wszystkimi skillami. Nawet jeśli te ofensywne w praktyce różnią się głównie animacjami, bo ich efektywność w zależności od rodzaju i podatności wrogów nie była jakoś specjalnie odczuwalna, to stworzyły lepszą iluzję niż sancTis i Poznanie, miały też ciekawsze koncepty. Ale właśnie tego potrzebują gry jRPG, żeby walki nie były nudne – dużo różnorodnych opcji i sposobów na wygrywanie walk i w wielu grach tego po prostu brakuje. Chcę tego więcej, tylko żeby działało. Widziałem na discordzie, że ludkom wywala grę przy niektórych walkach i niestety po zagraniu dołączyłem do tego grona, przez co nie byłem w stanie ukończyć gry. Gra nęci fajnym systemem, po czym daje środkowy palec. Pogarsza to też fakt, że nie można pominąć intra w menu przy włączaniu i trzeba czekać prawie całą minutę, żeby wczytać grę i spróbować ponownie.
Biedroneczki są w kropeczki i to chwalą sobie :)
Awatar użytkownika
Dragon Kamillo

Golden Forki 2016 - Pełne Wersje (miejsce 3); Golden Forki 2013 - Zapowiedzi (zwycięstwo); Liga Mapperów Sezon IV (miejsce 2)
Posty: 1948
Rejestracja: 18 paź 2009, 21:23
Lokalizacja: Poznań/Granowiec

Re: TAPE #3 - Prezentacja prac i głosowanie

Post autor: Dragon Kamillo »

Dobra wsio ograne, więc skrobniemy co nie co o wszystkim. Opinie mogą być chaotyczne, bo pisałem każdą osobno po skończeniu grania w poszczególne gry, a teraz nawet nie mam siły ich już przeczytać. Najwyżej będę jeszcze edytował ten wpis. No to jadyma.

1. Kaja - opowieść o pewnym sadzie - asdzxc
Kajak - Przejemna gierczyna, ma w sobie to coś. Bardzo podobała mi się graficznie. Walki na które prawie wszyscy narzekali dla mnie były gut, ale wiedziałem już po transmisjach czego się spodziewać i co kupować, więc to na pewno tak ogólnie nie był dobry projekt gry. Dialogi czasami wydawały mi się strasznie luzackie, aż nieodpowiednie do sytuacji (np. po wyjściu z tego domku co ta jaskinia w piwnicy była na początku). Nie pasowała mi też ta śpiewana piosenka, zwrócę honor jeśli jej słowa po przetłumaczeniu pasowałyby do fabuły (ale szczerze w to wątpię), wydaje mi się że została wrzucona na zasadzie "aaa bo fajnie brzmi XD". Po za tym muzyka z RTP mi pasowała, przyjemnie była dobrana. Grafika jak wspomniałem urzekła mnie, mimo wymieszania z RTP wszystko do siebie pasowało + te autorskie obrazołki na wstępie i zakończenie - super.

2. Nobby Bizzare Adventure - asdzxc
Noddy w krainie zabawek - dość męcząca gra głównie za sprawą tej tęczowej poświaty która nie dość że waliła po oczach to jeszcze spowalniała 3 krotnie klatkarz gry. Szczerze mówiąc gdyby nie transmisja to nie chciałoby mi się szukać tych wszystkich jabłek, ale koniec końców odblokowałem wszystkie zakończenia z pamięci po tygodniu XD. Żarty mi w sumie nawet siadły, ale jest to bardzo dziwna gra i nie dla każdego. I nadal nie wiem 3 krowy gid gud, bo przeca powinno być git (od git majonez) gut (od niem. dobrze). Autorskie grafiki na plus (i żarty z nich XD), ale wciąż się zastanawiam co to za smugi wyłażą z oczu bohaterowi na titlu. OGROMNY minus za zakodowanie gry.

3. BomberSpud - asdzxc
Bomberkrasz - W końcu krasz trafił w styl który mi się podoba (choć w sumie to już to zrobił z wszystkimi swoimi grami na MF chyba), grało się przyjemnie choć widać brak czasu tutaj względem poprzednich gierek. Sama gra pełna drobnych błędów, jednak nie wpływają one zbytnio na rozgrywkę. Czasem gra nie zaliczy złapania nas przez wroga czy wybuch bomby. Czasem liczby w posiadanych przedmiotach zaczną świrować. Do tego system losowania który wyrzuca nam gdy mamy pecha ciągle buty, a ani razu wzmocnienia wybuchu. No i najgorsze jak gra zaliczy ci od razu zgona mimo że masz 3 życia - bo i to mnie się przytrafiło. Po za tym czepialstwo, ale mając tyle miejsca w koło ekranu przesunąłbym te informacje o przedmiotach wyżej, miałem cały czas chęć wziąć i przesunąć to okienko aby nie zasłaniało mi okna gry.

4. Kwaśne Jabłko - asdzxc
W więziennym szpitalu, na zgniłym posłaniu, nieznany młodzieniec umiera. Miał być minus za skakanie na shicie, ale okazało się że jak gra się na padzie to wtedy nie łapie tych klawiszy stałych i jest gut. Gdyby nie to nieszczęsne blokowanie (a raczej jego brak) to gierka byłaby bez błędów. Przyjemna zręcznościówka, w sumie jakoś nie miałem z nią problemów. Kolce są łatwe do wyczucia, a po zdobyciu skoku to już zupełnie bajka. Aaa właśnie skok, przez to że postacie w każdą stronę miały tą samą grafikę to nie do końca było wiadome w którą stronę postać skoczy (znaczy no było wiadome, bo wiem jak działa RM, ale no nie powinno tak być), to jest mała niedogodność, pewnie lepiej by było zróżnicować te strony. Ogromny plus za muzykę, uwielbiam wersje midi znanych piosenek XD. Szkoda że folder z muzyką zawiera też wsio z RTP, ciężko znaleźć te pliki. Grafika spełniła swoje zadanie, była na tyle prosta że nie przeszkadzała w grze, ale jeszcze dało się rozpoznać co jest co. Za to czcionka mogłaby być lepsza, tu przez różne odstępy między literami (czasem był to 1, a czasem 2 piksele) ciężko się ją czytało.

5. Sleeping Solatia - asdzxc
Solanka w stodole. Niestety gra nie dała się grać na padzie co ją z miejsca zdyskwalifikowało z pierwszego przejścia gier. Mam pewien pomysł jak przypisać klawisze xpadderem, ale na razie lete dalej.
AKTUALIZACJA. Wróciłem do gry, klawisze przypisałem, autor też pozwolił mi zmniejszyć ich liczbę, więc w końcu mogłem pograć. Mimo przypisania klawiszy, nie wszystko miałem w 100% tak jak być powinno, ale na dłuższą metę udało mi się do tego przyzwyczaić - szkoda że 2k3 nie ma ustawień klawiszy znanych z późniejszych makerów... Ale nie ważne. Dodatkowo chyba nadal wolałbym opcję mieć jednak możliwość dodatkowego klawisza na atak w przód, ciągle i tak chciałem tak walczyć więc pamiętanie o kierunkach ataku trochę mi przeszkadzało. No ale dość o tym aspekcie XD. Bo sam system jest na prawdę bardzo dobry, ma swoje co prawda drobne problemy, ale nigdy (po za małymi wyjątkami, ale można to wybaczyć) nie powodowały one całkowitego zepsucia gry. Szczerze byłem uprzedzony do tej gry, ale koniec końców przekonała mnie do siebie. Mam nadzieję, że autor jak odpocznie to wróci do tego systemu, bo szkoda żeby (chyba) najlepszy polski makerowy ABS nie dostał jeszcze bardziej rozbudowanego projektu. I koniecznie z obsługą pada XD.

6. Ksiądz Szajdach - asdzxc
Egzorcysta za nie całe trzysta, dokładnie za dwie stówy, jak z fakturą - będzie drożej. Od razu uprzedzę, że nie grałem (jeszcze) w knurczyka (ale to się na pewno zmieni się) więc mogę przecenić tę grę. Ale ona jest genialna. Te animacje, ta dbałość o szczegóły, morzliwości. Do tego ciekawa tematyka. Zwykle nie lubię mieszania fikcji (plucie ogniem - serio?) z rzeczywistością, ale powiedzmy,
że czasem mam swoje wyjątki. Do tego masa czynności pobocznych, które akurat mnie nie pochłonęły ni trochu - jakieś zabawy w ogródki itp. eee nie dla mnie. Wolałem wygrindować ten 10 poziom i po prostu przejść część fabularną bez zacięć - która nawiasem mówiąc jest dość krótka, ale wplecenie jej w tą całą żyjącą okolice sprawia, że wydaje się o wiele dłuższa niż jest. Użyłem też siekiery żeby ściąć drzewo, ale to chyba było zupełnie poboczne miejsce - potwory tam o wiele silniejsze nie dawały jednak o wiele więcej expa, więc w sumie niepotrzebnie tam polazłem XD. Jak ktoś lubi to może z ogródka wyciągnąć jeszcze więcej gry. Ja trochę żałuje, że mało interakcji było w samym kościele. No i dziwne było łażenie tak po domach, ale to już się czepiam, w sumie trochę mi to titkowe PW przypomniało. No i gra była fajna płynna, na pewno lepiej to się prezentowało niż Noddy, mimo że XP i 40FPS (co swoją drogą mi akurat nie przeszkadza ni trochu). Mam jednak mały problem z niektórymi sytuacjami które mają miejsce w grze, ksiądz powinien raczej stać a straży dobra, a ten tutaj czasami jest po prostu zły.

7. Poznanie - asdzxc
Posranie. O dziwo gra w praniu podczas grania okazuje się lepsza niż by mogło to wynikać z transmisji. Sama grywalność (i fabuła) jest nawet lepsza niż w Oddaniu, niestety estetycznie jest gorzej. Głównie przez niezrozumiałe dla mnie decyzje takie jak ucięcie mord postaci, dźwięk podczas wyświetlania wiadomości (wziełem i wyciszyłem to cholerstwo, co wyciszyło mi też inne dźwięki, ale to nic), czy woolność pisania tekstu (ale nie ma tragedii, później w grze w ogóle wydaje się w tym aspekcie poprawiać?). No i super że był ten testowy minik dzięki czemu mogłem sobie łatwo wbić poziom i kupić wyposażenie XD. Aaa i muszę pochwalić walkę z ostatecznym bossem - ta była na prawdę ciekawa. Po za tym nie do końca rozumiem jak działał system walk na mapie. Znaczy rozumiem zamysł, że gdy my dotykamy wroga to mamy inicjatywe, a gdy on nas to on ma, ale w większości jak próbowałem wywołać walkę to musiałem się strasznie namacać tych wrogów, bo się nic nie działo się. Ogólnie całościowo wrażenie gra pozostawiła dość pozytywne.

8. sancTis - asdzxc
Skantis. Później.
Teraz. W sumie jak oglądałem transmisje to założyłem sobie od razu - a gut, chwilę odpalę połażę i wyłączę. Jednak gdy doszło, że w końcu odważyłem się grę odpalić - to tak mnie pochłonęła, że po prostu musiałem ją skończyć XD. Co chyba dobrze o niej świadczy. Na plus na pewno walki i wszystko co z nimi związane. To kombinowanie z odpornościami, testowanie co na kogo działa i co ubrać na
postacie żeby miały szansę przeżyć więcej niż 1 turę - w sumie najlepiej było tak kminić żeby też po prostu wrogów pozbywać się jak najszybciej, przez co walki nie nudziły. Dla mnie osobiście to, że były losowe to również plus, choć nie rozumiem po co w późniejszych światach można było natrafić na grupy z tych łatwiejszych - wydłużało to tylko czas gdy trzeba było zdobyć przepisy z konkretnego ducha. Niestety same plansze to coś co może zniechęcić do gry. Umiałem je co prawda ogarniać przy pierwszym podejściu do każdego świata, jednak gdy trzeba się było do nich cofać to oczywiście zapominałem gdzie tam jeszcze zostały jakieś drzwi. Mapa by była wskazana, choć nie wiem czy jest wykonalna - te wnętrza w przestrzeni nie mają sensu. Co do samej grafiki - ludzie narzekali że jest rozmazana, no co wy, przecież to są ładne wielkie piksele (no może po za efektami świetlnymi, te waliły po oczach i były rozmyte).

9. Żeby oszukać pędzący czas... - asdzxc
Stanął w ogniu nasz wielki dom, dym w korytarzach kręci sznury. Kurde na transmisji wydawało mi się że gra powinna mi siąść, ale jak się wgłębiłem bardziej w fabułę, to jednak nie XD. Jest trochę za prostacka, że tak to wyrażę. Gdyby Polska nie straciła niepodległości w 1795, a jakimś cudem potoczyłoby się to jak w grze, to na pewno wszystkie późniejsze wydarzenia byłyby zupełnie inne. Może nadal mówilibyśmy o jakiś wojnach światowych, ale małe prawdopodobieństwo jest by wyglądałyby one dokładnie jak w grze. Ale rozumiem tą prostą kalkę, tylko że może za prostą? To już wolałem nieprawdopodobne spekulacje odnośnie przyszłości z poprzednich gier. A co do samej gry, to też nie jest za dobrze, wszystkie te mechaniki widzieliśmy już wcześniej, całość wygląda na zrobione w jeden dzień, wzięcie to co już się ma i sklecenie tego do kupy. Brakuje większej ilości poziomów i innych urozmaiceń, bo gra ma trochę za mało mięsa niestety.

10. Ogon w Ogniu - asdzxc
Ogień w ogonie. Część "przygodowa" bardzo przypomina kapturka i złotowłosą, co nie jest dobrym znakiem. Ale sama część lotonia jest już bardzo przyjemna. Rocket to dziwne imię, i trochę źle mi się kojarzy, ale za to jeśli imię psa Pimpek było odniesieniem do nazwy konkursa to XD. Nie wiem też czy to błąd w skrypcie, ale im dalej w las w lotoniu tym bardziej gra gubiła klatki, choć może to celowe utrudnienie? Aaa i z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu muzyka w trakcie minigry mi się bardzo spodobała, jak i to że jest długością z nią powiązana. Ciekawe czy miała coś wspólnego z tym co się dzieje na ekranie się.

11. Kuromania - asdzxc
Na ratunek kurom. Urocza krótka gierka. I w sumie dość prosta. Choć nie wiem czy chodzenie po suficie jaskini było zamierzone? Udało mi się mieć chyba wszystkie zakończenia. Ale za tego małego żółtego kurczaka to nie wiem co ci zrobić XD, ciężko go zauważyć. Po za tym XD, to co dałeś jako studnia to chyba jakaś wieża była, ale w sumie uwielbiam takie improwizacje. Mapy trochę zbyt zapaćkane. To chodzenie w 8 stron też tak trochę na siłe dodane, bardziej w sumie przeszkadzało.

12. Bóg Życia - asdzxc
Leczonko ogniskiem. Gra przypomina mi jak zaczynałem zabawę z RMXP. Wtedy takie proste RTPówki były wszędzie, bez zbędnego wydziwiania. I ta gra to ma. Same walki ciekawe, choć brakowało mi w nich przedmiotów (jednak dobrze że bohater nie obrywał, bo pod koniec nie było go czym leczyć w trakcie samej potyczki). Pomysł na fabułę nawet ciekawy, problem z jej zbyt skrótowym przedstawieniem, trochę wygląda to tak że początek jest dopracowany, a potem brakło czasu, więc szybki opis i sama końcówka, więc gra na pewno potrzebowała by rozbudowanej pokonkursowej wersji, bo jest w tym potencjał. Do tego nawet po tej śmierci gra nie wydaje chcieć się zakończyć, co sprawia, że można przypuszczać iż plany są tu na zupełnie coś większego.

13. 1 + 1 = ∞ - asdzxc
Złoty+Złoty=Nadal za mało, inflacja zeżarła. Genialny patent z przerobieniem systemu walki, jestem tym tak zachwycony że dla mnie cała gra mogłaby się toczyć tylko w tym jednym miejscu. Ale jako iż gra ma też szkielecika to i o tym się wypowiem - strasznie stresujące doświadczenie, dodanie odliczania czasu do sprawiło że nie mogłem się skupić XD. Polubiłem oryginalnego szkielecika tylko
za to że nie wrzucał na plansze efentów z ruchem idź za bohaterem, a tu to jest i to mi nie siedzi ani trochę (podobnie jak w szkieleciku 2) Dla mnie system sklepu kupuje całościowo tą grę, reszta to trochę zbędny dodatek, ale potrzebny bo inaczej gdybyśmy mieli po prostu nieskończoność składników to mogłoby być za łatwo.

14. Bochaterzy - asdzxc
Puszek-Okruszek. Serio nie rozumiem co miały do gry wprowadzać te celowe błędy w pisowni. O samej grze nie mam za bardzo co powiedzieć w sumie. Walki w sumie były przyjemne, i to chyba tyle, bo za bardzo nic więcej nie ma. Grafika jak dla mnie jest za cuksowa, choć same battlersy już ok. Muzyka zaś z jakiegoś powodu przypominała mi jakieś świąteczne melodie (grudniowe), nie wiem 3 krowy XD.

15. Ojciec - asdzxc
Łojciec. Kiedyś cię znajdę, znajdę cię. A jak już cię znajdę to wtedy se pogracieeeee. Oczywiście mowa o w miarę bezproblemowej metodzie odpalania gier z RM95 na tych zasranych 10 i 11.

16. Tale of Two - asdzxc
Ta po obcemu. Bardzo duże przyłożenie się do szczegółów. Te wszystkie animacje, mapping - no pięknie to wszystko wygląda - choć na dłuższą metę szkoda że na ripach. Jednak z blokowaniem były problemy, gdzieniegdzie dało się chodzić po skałach, ale za to czasem byłem blokowany przez powietrze. O samej walce za wiele się nie wypowiem, po za tym że to dość udana próba zrobienia własnej
otoczki na podstawowym systemie. Jednak wymusza ona wybór Systemu C, który zawsze dla mnie jest za bardzo chaotyczny. Dodajmy do tego język angielski i rozpraszające animacje - no nie powalczyłem, nie powalczyłem XD. I to w sumie tyle co mogę o tej grze powiedzieć. Na pewno widać tu napracowanko i sam system pewnie koniec końców zasili jakiś wielki projekt. Aaa i ta sama uwaga co do piosenki co u zombika - jestem w sumie ciekawy. Po za piosenką muzyka była OK.


No to by było na tyle. Wieczorem jeszcze postaram się to jednak przeczytać i zdecydować na kogo dać głos, bo jeszcze nad tym nie myślałem XD.
Awatar użytkownika
puniek

TA Project Extravaganza #1 (miejsce 1); TA Sprite Contest 6 (miejsce 1)
Posty: 153
Rejestracja: 05 sty 2011, 08:56
Lokalizacja: Warszawa

Re: TAPE #3 - Prezentacja prac i głosowanie

Post autor: puniek »

Lecę do pracy, głosy oddam na przerwie Michowi. Powodzenia wszystkim i osoby, które jeszcze nie głosowały - albo dzisiaj, albo nigdy!
Moim konkurentom życzę też jutro powodzenia. Niech wygra najlepsza (gra... albo ja) (。•̀ᴗ-)✧

1. Kaja - opowieść o pewnym sadzie
Cieszę się, że Zombik mimo nieprzychylnych opinii "Grind Quest" stawia dalej na klasyczne RPG. Tutaj nierówny balans walk daje się łatwo wybaczyć przez storytelling - mi te animowe podejście do scenariusza bardzo podpasowało, przypominało dobrze zrobione makerówki z dawnych lat. Gra wykazuje się też bardzo estetycznym podejściem do map, na tle których walki aż proszą się o lepsze dopasowanie. Na minus brak lepszego dostępu do leczenia i mała różnorodność ciosów. Mam wrażenie, że przez to ciężko będzie mi przejść dalej na obecnym zapisie i po konkursie będę musiała zacząć od nowa, by zobaczyć zakończenie nie tylko na live Adrapa.

2. Nobby Bizzare Adventure
Zaskakująco dobra dawka humoru - najlepsza ze wszystkich, jakie zagwarantował mi WładcaKasztanów. Absurdalność humoru w połączeniu z nawiązaniami do anime i gier, na jakich się wychowałam, sprawił, że bawiłam się cudownie. Uśmiałam się zarówno na swoim zakończeniu, jak i nadrabiając pozostałe zakończenia na streamie Adrapa. Wszystko z świetną interpretacją piosenki ns wielu aspektach. Dobra robota!

3. BomberSpud
Tutaj Crashykk również sięgał po systemy, jakie znamy z jego poprzednich gier. Przy ich zapożyczaniu na potrzeby "BomberSpud", coś jednak poszło nie tak. Ze wszystkich jego gier w TAPE, ta była najmniej stabilna. Stawianie niektórych bomb o kratkę dalej niż powinny. usuwanie wszystkich żyć w końcowej walce czy buty, które do ostatniego etapu bardziej mi przeszkadzały niż pomagały... boss mnie zmęczył, a zakończenie - pozostawiło spory niedosyt. Sama gra nie jest zła, ale na tle poprzednich edycji miała za wysoko poprzeczkę i przez to wygląda jako najgorsza część tej serii ziemniaczanych przygód.

4. Kwaśne Jabłko
Ja się nie wypowiadam już, jestem za dużym fangirlem twórczości Mikisiego. Prosta i sympatyczna oprawa idealnie kontrastuje z cięższym przesłaniem rozgrywki - kontrast niemalże jak po pierwszym spotkaniu z "Higurashi". Będzie złoto jak nic.
(Tylko za 4 razem ten sam system nie przejdzie, więc uważaj co postujesz.)

5. Sleeping Solatia
Ta gra utwierdziłą mnie w przekonaniu, że jestem za stara na zręcznościówki. Mimo to, o ile klawiszologia dalej mnie nie przekonuje, gra się w lepiej niż sugerowałam się po opiniach na Discordzie (WSAD </3). Najbardziej zaimponował mi level design Powczana. Pokój z generowaniem ścieżki przez strzelanie w tarcze zrobił na mnie nawet lepsze wrażenie niż "najlepszy ABS na polskiej scenie". Sądząc po komentarzach na Discordzie, "Sleeping Solatia" zaśnie w tej formie - ja nie zamierzam zachęcać Powczana do rozwijania tego i tak solidnego projektu. Mam za to nadzieję, że będzie tworzyć dalej i pokaże nam, jakie pomysły ma jeszcze do zrealizowania, jeśli chodzi o zagadki i puzzle w grach.

6. Ksiądz Szajdach
Szczerze mówiąc, dziwią mnie głosy, że Knurczyk to lepsza gra. Byłam jedną z niewielu osób, której pierwsza konkursowa gra Zdzisława nie podeszła ("Nie umiałam jednak całkowicie wczuć się w klimat świata gry - nie jestem targetem takiego... nieco męskiego?, czysto polskiego poczucia humorku. oraz kontrastującej z tym cięższej fabuły.). Tutaj o wiele mocniej zainteresowałam się historią, a klimat wsi bardziej do mnie trafił. Zmniejszyłabym możliwości systemu harvest moonowego - oszukanie go jest nieco zbyt łatwe.

7. Poznanie
Uwielbiam ten projekt. Powrót do VX Ace po takim czasie dał mi wiele i przywrócił entuzjazm do tworzenia - z wiekiem jednak im prostsze sposoby na własne systemy, tym lepiej dla mnie. Nie jest dalej idealny, ale wciąż ma najlepszy balans ze wszystkich moich trzech prób w TAPE.

8. sancTis
Gry nie skończyłam w trakcie konkursu, ale z pewnością to zrobię. Ma w sobie ten sam czynnik co Powczanowy "Co się stało z dziadkiem?" - niby się denerwujesz na game over, ale wczytujesz zapis i lecisz dalej. Tak samo jak reszta zgadzam się, że mapa ułatwiłaby przejście. Na ten moment - najbardziej wymagająco czasowo produkcja tego TAPE, ale jednocześnie nie widzę pola do tego, z czego mógł sobie Karrmel odpuścić. Rozmazaną grafiką to nie jest, ale pikseloza ich jest dla mnie ciężka do przełknięcia - może bym ją bardziej zniosła, gdyby charsety były dwukrotnie powiększone...

9. Żeby oszukać pędzący czas...
Wypada gorzej niż "Hermann Klaus". Gameplay okazał się jednak zbyt odtwórczy, a przy tym za prosty względem pierwszego TAPE. Nie czułam zagrożenia ze strony wroga i brakowało mi tych spowolnionych sekwencji... albo za łatwo było je pominąć, bo na żadną nie wpadłam. A szkoda, bo intro jest o wiele lepsze i aż zachęcało mnie do przechodzenia tych korytarzy w ściekach.

10. Ogon w Ogniu
Gameboy zdecydowanie poradził sobie tu technicznie - część kociej przygody zdecydowanie przyjemna, lekka i angażująca mimo swojej powtórności. Na tle tego część "przygodowa" wygląda... biednie i zapowiada gorszą produkcję niż jest w rzeczywistości. A szkoda, bo gdyby dodać choćby minigierkę budowania sobie przejścia na drugą stronę strumyczka, gra dobrze by się wybroniła, nie gasząc finału produkcji.

11. Kuromania
Jolantynowa przygodówka była przyjemna i w formacie idealnym na konkurs. Na tle innych produkcji może okazać się zbyt prosta - mimo to nie czułam frustracji podczas jej ogrywania i bawiłam się dobrze. Nie uważam też wilcze zakończenie za okrutne - podobało mi się równie mocno co true edning. Za to tak samo jak reszta nienawidzę tego najmniejszego kurczaka i zastanawiam się, czy otwarcie sufitów było zamierzoną konwencją czy niewinnym przeoczenie.

12. Bóg Życia
Kolejne dobre zaskoczenie ze strony Kryzza. Title screen jest paskudny, przypomina mi za bardzo stare czasy Makerówek (Demon by RPGFinal... </3) - za to po kliknięciu "Odrodzenia", dostajemy solidną historię. Gdyby tylko potwory były większym zagrożeniem, system walki spokojnie oceniłabym jako najlepszy w tej edycji - prosty jak na konkursówkę przystało, a przy tym wciąż zachęca do klikania różnych kombinacji. Na tle tego również czuję niedosyt, że zakończenie jest zbyt otwarte - również nabrałam się na to, że po kliknięciu "Odrodzenia" za drugim razem, dostanę inną sekwencję i możliwość wyboru innego bohatera. I mam nadzieję, że to sugestia, że projekt będzie rozwijany dalej...!

13. 1 + 1 = ∞
Czarny koń tej edycji. Dziękuję Charlie, że po latach nieużerania się z klientami mogłam wrócić do bycia sprzedawczynią. Klienci, co przyszli tylko popatrzeć, czy tacy, co sami nie wiedzą, po co przyszli, idealnie pokazują charakter tej pracy. <3 Świetne wykorzystanie domyślnego systemu ukoiło nerwy po ekstremalnym piątku, w którym odechciało mi się zbierać czegokolwiek - ruchome przejścia były dla mnie niemożliwe do pokonania.


14. Bochaterzy
Błędy w zapisie to bardzo specyficzny typ humoru, o którym sama nie jestem pewna, co myśleć - zwłaszcza, że od dziecka miałam obsesję na punkcie ortografii i poprawnego posługiwania się językiem polskim na piśmie. Najchętniej zobaczyłabym hybrydę RPGowego gamplayu tej edycji Voduna z storytellingiem "Ostatniej Przygody".


15. Ojciec
Dragon zasługuje na uznanie za chyba najładniejsze opowiedzenie swojej historii w tej edycji - zarówno dialogi, jak i wstawki wizualne (zwierzęta w lesie <3) zrobiły na mnie wrażenie. Nie będę zachęcać Dragona do zmiany Makera - sięganie po RM95 nadaje tym produkcjom wyjątkowy klimat, którego mogłoby zabraknąć w wykonaniu nowszych Makerów. Za to życzę mu powodzenia, by był w stanie znaleźć w końcu wymarzony sposób na to, by jego gry działały na nowszych urządzeniach.


16. Tale of Two
Widząc udział Feara w konkursie od razu zachwyciło mnie sięganie po nowoczesne jRPGi jako wzór do tej gry. Tym bardziej boli mnie pisać, że jego konkursowa praca odczarowała magię Maniaca i podkreśliła to, co odczuwam po własnych próbach - battle system RM2003 jest zbyt niestabilny na większe eksperymenty. Gry nie udało mi się skończyć, bo zacięła mi się kilkukrotnie po wejściu w nowe walki. Kolejne próby odsłoniły pewne niedoskonałości projektu - zbyt zazębiającą się lokację, w której łatwo się zgubić przez złe blokowanie terenu, oraz brak możliwości przewijania title screena przy posiadaniu zapisu w folderze. Mimo to klimat, jaki Fear osiągnął w tym projekcie, jest niesamowity i podkreślił wszystko, za co cenię go jako twórcę. Trzymam kciuki, by ten TAPE go nie zniechęcił, a porządne betatesty głównego projektu nie powtórzyły losu "Tale of Two".
Autorka gier konkursowych z TA Project Extravaganza
(Zakażenie #1, Oddanie #6, Poznanie #8)
Redaktorka RMteki, opiekunka profilu FB (RPG Maker News Polska)
Ikonka: wi.wiu (IG)
Obrazek
Awatar użytkownika
Michu

GF2022 - Dema (msc 2); GF2020 - Peł. Wer. (msc 3); GF2019 - Dema (msc 1); GF2010 - Dema (msc 1); GF2008 - Peł. Wer. (msc 3) Zapowiedzi (msc 2); GF2007 - Peł. Wer. (msc 1) Dema (msc 1) Zapowiedzi (msc 3); KC II (msc 1); TASC 6 (msc 3); TACO #1 (zwyc)
Posty: 1151
Rejestracja: 13 kwie 2006, 12:21
Lokalizacja: Piła/Poznań
Kontakt:

Re: TAPE #3 - Prezentacja prac i głosowanie

Post autor: Michu »

Pozostało już tylko 16 godzin na głosowanie!
Obrazek
Awatar użytkownika
WładcaKasztanów

Konrad Championship II (wyróżnienie)
Posty: 30
Rejestracja: 02 wrz 2019, 19:02

Re: TAPE #3 - Prezentacja prac i głosowanie

Post autor: WładcaKasztanów »

1. Kaja - opowieść o pewnym sadzie – Historia bardzo mi się podobała, podobnież jak i sposób jej ukazania. Gra bardzo ładnie zrobiona. System walki da się jakoś wybaczyć, biorąc pod uwagę, że była to gra skupiająca się raczej na fabule, a nie na wymyślnych mechanikach.

2. Nobby Bizzare Adventure – Nie wiem, co tu napisać. Żałuję, że nie udało się wcisnąć więcej wybuchów.

3. BomberSpud – Bardzo mi się podoba, że każda kolejna ziemniaczana gierka wykorzystuje inną mechanikę. Nie wiem, czy tylko u mnie tak było, ale zdarzało się, że pomimo posiadania trzech żyć, zabijało mnie jedno jabłko. Było to dość frustrujące, w momencie skompletowania pełnego zestawu ulepszeń, ale nie przeszkodziło szczególnie w dotarciu do końca. Bardzo zacne zakończenie.

4. Kwaśne Jabłko – Przyznam, że to dość brutalna i okrutna historia, w słodkiej oprawie z jabłek. Zorientowałem się, że zapis gry nie działa, po tym jak wczłapałem się w zabijające krzaki, żeby sprawdzić, co robią xD Gra jednak na tyle była krótka, że dało się ją przejść za jednym podejściem.

5. Sleeping Solatia – Mechanika na naprawdę godnym poziomie. Zabrakło jednak trochę levelowania i jakichś wzmocnień. Przy większej ilości przeciwników robiło się już trudno z sieczką, więc pozostało ich szybko wymijać. Udało się zdobyć trzy zakończenia. Trochę zabrakło jakiegoś ostatecznego boss fightu.

6. Ksiądz Szajdach – Od samej historii, dużo większą frajdę sprawiło mi łażenie po jaskiniach i wykopywanie metali, hodowanie i sprzedawanie roślinek, a także tworzenie przedmiotów. Mechaniki nieskomplikowane, ale dające sporo frajdy. Poziom animacji też na wysokim poziomie. Nie jestem co prawda fanem polsko-komunistycznych nawiązań, ale dobrze grało się w tę grę.

7. Poznanie – Zakończenie było dość zaskakującym zwrotem akcji. Podobał mi się też system lvlowania, dający więcej doświadczenia przy dłuższych walkach. Te co prawda polegały głównie, na ciągłym ataku, ale dało się przez to przebrnąć. Prędkość wiadomości trochę męczyła.

8. sancTis – Na ogół lubię gry tego typu, ale tu wielkość i zawiłość map mnie za bardzo przytłoczyła. Podobnież trochę z ogromną ilością przedmiotów, znajdowanych w przypadkowo natrafianych skrzynkach. Fajnie gdyby miały jakiś użytek, ale większość wrogów załatwiało mnie jednym uderzeniem i nie było trochę okazji, żeby je lepiej przetestować… Na tych słabszych wrogów też udało się parę razy natrafić, ale wymagało to sporo biegania. Też nie miałem najmniejszego pojęcia gdzie i czego konkretnie szukać, więc, po godzinie takiego biegania odpuściłem sobie.

9. Żeby oszukać pędzący czas... – Nawet spoko wyszedł system strzelania. Samej gry za wiele nie było. Historia i fabuła, całkowicie nie mój klimat.

10. Ogon w Ogniu – Pomysł ciekawy i nawet dobrze zrealizowany. Szkoda tylko, że gra dość krótka. Kilka poziomów więcej i wyszłaby naprawdę porządna produkcja.

11. Kuromania – Udało mi się skompletować wszystkie kurczaki. Złe zakończenia powiewały tragizmem i brutalnością. Fajerwerków co prawda żadnych nie było, ale jakoś źle też to nie wyszło.

12. Bóg Życia – Wyglądało to na dość obszerną historię, wciśniętą w mocno skróconą rozgrywkę. Pomysł ciekawy i mogłaby być z tego ciekawa produkcja, gdyby pokazać ją całą, bez przeskoków czasowych.

13. 1 + 1 = ∞ – Robienie produktów na wyczucie było trochę nie spoko. Gdyby te wredne szkielety biegały trochę wolniej, to też było by dużo milej. Ogółem jednak pomysł na grę i jej wykonanie bardzo dobre. Mechanika zbierania składników i sprzedaży wyszły bardzo zacnie.

14. Bochaterzy – Motyw składania sobie typowej rpgowej drużyny bardzo mi się podoba. „Chómor” tej gry jednak jakoś szczególnie do mnie nie trafił. Ciekawiej, by się prezentowała, jako bardziej poważna produkcja.

15. Ojciec – Wyglądało mi to trochę na próbę przeniesienia nowszej wersji RMa do starszej. Gra jednak chodziła dość ociężale i ciężko było przez nią przebrnąć.

16. Tale of Two – Trochę przytłoczyła mnie ta mechanika… Niby do wszystkiego są jakieś wyjaśnienia, ale jak dla mnie to nieco za dużo tego wszystkiego. Wolę kiedy gra jakoś stopniowo wprowadza w swoją mechanikę, a nie rzuca od razu wszystkim na głowę. Ostatecznie wyszło na tym, że rąbałem w przeciwników, czym popadnie, póki nie zdechli. Chyba nie tak to powinno działać… Za to muzyka, klimat i wygląd mapki bardzo mi się spodobały.

Co do samego konkursu, wygląda na to, że dodatkowy tydzień dobrze wpłynął na poziom zaprezentowanych gier. Także większa rozrzutność w wyborze tematów uczyniła konkurs dużo ciekawszym.
Awatar użytkownika
Deathwing

GF2022 - Pełne Wersje (msc. 1); TAPE #1 (msc. 1); Liga Mapperów Sezon I (msc. 1) Sezon II (msc. 2) Sezon IV (msc. 3) Sezon V (msc. 1) Sezon VI (msc. 2); TASC 2 (msc. 1)(msc. 3); TASC 3 (msc. 1); TASC 4 (msc. 1)(msc. 1)(msc. 1)
Posty: 305
Rejestracja: 29 gru 2006, 22:40
Kontakt:

Re: TAPE #3 - Prezentacja prac i głosowanie

Post autor: Deathwing »

1. Kaja – opowieść o pewnym sadzie
Jedna z najbardziej dopracowanych gier w zestawieniu. Podoba mi się przede wszystkim ogólna estetyka: ładne, proporcjonalne mapki i dobrze dopasowane grafiki. Temat chyba też najlepiej ujęty ze wszystkich, chociaż fabuła i dialogi do złudzenia przypominają adaptację jakiegoś anime dla dzieciaczków. Wszystko jest okraszone strasznym patosem, więc już w późniejszej części trochę przeklikiwałem się przez te teksty, bo już bolały mnie zęby. No i zgodzę się z innymi, że walki są wyjątkowo upierdliwe, bo są długie, opierają się dosłownie na jednym skillu i wymagają dużo leczenia. Ominąłem jednego czy dwa potwory na początku, a miksturek na koniec zostało mi na styk. W każdym razie to na pewno jedna z bardziej solidnych gier Zombika.

2. Nobby Bizzare Adventure
Widać, że Władca Kasztanów najlepiej czuje się w humorystycznych klimatach i chyba warto się tego trzymać, bo dobrze się to sprawdza. Tym razem dawka absurdu jest naprawdę potężna, co prawda nie do końca w moim guście, ale przyznaję, że przy zakończeniu 4–6 nie uniknąłem subtelnego chechła. Całkiem pomysłowe okazały się zagadki, chociaż tę z liczbami przeszedłem klikając losowo, zanim zdążyłem wyczaić, co właściwie trzeba zrobić. Z wad nasuwa mi się głównie lekko irytujący wszechobecny chaos wizualny i efekty świetlne. Ogólnie fajnie, że taka bezkompromisowa gra pojawiła się w konkursie.

3. BomberSpud
Był Dizzy, teraz Bomberman, więc ciekawe, jakiego klona Crash następnym razem wysmaży w tym ziemniaczanym uniwersum. Całkiem dobrze zaimplementowana mechanika, chociaż standardowo dla Makera w nieco drewniany sposób. Ciężko ocenić, jak blisko jabłek można podejść, a bomby nie zawsze je ranią, mimo że teoretycznie znajdują się w zasięgu ognia, ale nie będę się zbytnio czepiał braku dopracowania i rozbudowania, biorąc pod uwagę, że w większości projekt był robiony na ostatnią chwilę. Krótka i przyjemna pozycja, chociaż nie zostaje w głowie na dłużej.

4. Kwaśne Jabłko
Mikisi to jednak ekspert od komediodramatu, a właściwie od poważnych tematów pod przykrywką lekkiej oprawy. Można śmieszkować sobie z tłukących się i pożerających nawzajem jabłek, ale w samej historii nie ma nic zabawnego, a zakończenie jest tu chyba najmocniejsze z dotychczasowych konkursowych gier autora. O gameplayu ciężko cokolwiek powiedzieć poza tym, że jest, bo przechodzi się to wszystko bardzo szybko i bez większych trudności, ale przy takim stosie gier do sprawdzenia to nawet zalicza się na plus. A poza tym podoba mi się, jak zmasakrowany został mój tileset :V

5. Sleeping Solatia
Co ten Powczański znów odwalił to przechodzi ludzkie pojęcie! Powiedzieć, że nie jestem zwolennikiem ABS-ów w RM to bardzo delikatne określenie, a jednak tutaj bawiłem się bardzo dobrze, mimo własnej niezręczności i wielokrotnego ginięcia (dopóki nie uświadomiłem sobie, że walki można omijać bez żadnych konsekwencji). Największą wadą tej gry jest fakt, że tylko jedna mapa wymaga pokonania przeciwników, a jednak rozwinięta mechanika sugeruje, że to walka powinna być tu najważniejsza, a nie zdolność prześlizgiwania się między mobami. Najbardziej zabrakło expa i rozwoju postaci, ale nawet bez tego samo tłuczenie potworów jest niezwykle satysfakcjonujące. Fabuła akurat mnie nie porwała, za to sama eksploracja i zagadki jak najbardziej. Pierwszorzędna robota jak na te 3 tygodnie, wręcz na poziomie mongolskich sztukmistrzów.

6. Ksiądz Szajdach
Zdzisław znów udowadnia, że mógłby robić wyśmienite gry, gdyby tylko stonował bezsensowno-przemocowe zapędy. Szajdach jak dla mnie okazał się jeszcze lepszy niż Knurczyk – dobra fabuła, przekonujący bohater, plejada wybornie obleśnych postaci i cały ten ohydny klimat zbudowany na bazie najgorszych cech polskiej wsi. Mmm. Wszystko wybitnie groteskowe, z tekstem o skali Apgar na czele. Animacje też oczywiście pierwsza klasa, a walki bardziej udane niż poprzednim razem. Może tylko niepotrzebnie aż tak bardzo rozwinięty jest tu crafting, bo z większości opcji na zarabianie i tak nie skorzystałem. Mam wrażenie, że trochę rozpraszają i odciągają od głównego wątku. Tak czy inaczej liczę na kontynuację historii w kolejnych edycjach TAPE.

7. Poznanie
Od razu w oczy rzuca się to, o czym była mowa, czyli estetyka parę poziomów niżej niż w poprzednich grach Puni, zwłaszcza w Oddaniu. Mapping tym razem pozostawia sporo do życzenia, bo przestrzenie są stanowczo za duże i puste, a miasto daje fałszywe wrażenie otwartego świata. Niby jest sporo dróg, ale podejście do każdej kończy się blokadą, czyli równie dobrze można było to wszystko zagęścić i nie robić złudzeń, że kątętu jest więcej. Słabo wyglądają też ucięte facesety, przez całą grę myślałem, że to u mnie są zbugowane. Tyle z marudzenia, bo same walki bardzo przyjemne i satysfakcjonujące, dość mocno ułatwione dzięki leczącym postaciom. Tylko dwie wymagają trochę więcej wysiłku, ale też zaliczone za pierwszym podejściem. Co do końcówki nie podoba mi się jeszcze tylko, że wszystko zostało dość leniwie rozwiązane za pomocą czarnego ekranu, co daje niby taką aurę intrygującego niedopowiedzenia, ale jednocześnie sprawia wrażenie, jakby zabrakło czasu na porządne przedstawienie tej sceny. No a temat chyba przez pomyłkę wzięty z pierwszej edycji TAPE.

8. sancTis
Już widząc czas przejścia na streamie od razu przyszło mi do głowy, że to strzał w stopę. Spodziewam się, że mało osób znalazło na tyle wytrwałości, żeby przejść całość, zwłaszcza kiedy do ogrania jest jeszcze 15 innych dzieł. Ja niestety wymiękłem po sprawdzeniu na czym mniej więcej polega ta gra. Wielkie, puste, labiryntowate mapy szybko mnie wymęczyły, a do tego zniechęciła mocno pierwsza napotkana walka (losowa...), zakończona błyskawicznie dwoma lepami na ryj. Nie czuję się zachęcony do brnięcia w to dalej, zwłaszcza że tło fabularne też jakoś mnie nie przekonuje. Ale żeby nie było tak negatywnie, to trzeba przyznać, że faktycznie dobrze oddany został tu klimat odosobnienia przestrzeni liminalnej, chociaż nie wiem na ile ten motyw był inspiracją przy tworzeniu. Szacuneczek za tak rozbudowaną grę, tyle że zwyczajnie granie w nią nie sprawia mi przyjemności.

9. Żeby oszukać pędzący czas...
Nie wiem skąd te negatywne opinie na temat fabuły, bo to ona w tym wszystkim wydaje mi się najlepsza. Ciekawe odwrócenie ról, taki trochę mokry sen nacjonalistów. Świetna jest też muzyka, aż sobie wyszukałem oryginalną wersję. Sama gra do złudzenia przypomina Hermanna Klausa, chociaż mechanika strzelania została wyraźnie usprawniona i sprawia więcej przyjemności. Tyle że to właśnie praktycznie sama mechanika, zabrakło dla niej jakiegoś pomysłowego zastosowania i lepszych zagadek. W każdym razie fabularnie to niezłe uzupełnienie uniwersum Keibiego.

10. Ogon w Ogniu
Fajna aliteracja w tytule i wyborna piosenka Katarzyny Chaszcze. To właściwie tyle z zalet, bo znowu pomysł na gameplay nie został w pełni wykorzystany. Gdyby rozbudować bardziej drugą część i dodać więcej etapów wyszłoby to z pewnością na plus, ale z drugiej strony wtedy nie kleiłoby się to już z muzyką, a całość była robiona ewidentnie pod nią. Ciężka sprawa. Na dwudniowy game jam taka pozycja byłaby w sam raz, ale tutaj ginie w tłumie.

11. Kuromania
Widać, że gierka zrobiona na szybko i bez większego pomysłu, dlatego nawet ciężko cokolwiek o niej napisać. Niby ma lekki klimat, ale część zakończeń wręcz groteskowo tragiczna. Plus za nieliniowość, chociaż jedno zakończenie można zespeedrunować nawet poniżej minuty, licząc z intrem. Spodziewałem się jednak czegoś więcej od Jolantyna.

12. Bóg Życia
Kolejna krótka gra, ale za to z ciekawą fabułą, robiącą smaka na więcej. Fajnie byłoby zobaczyć tę samą historię z perspektywy innych postaci i nieco wydłużoną, bo teraz większość fabuły została przedstawiona w formie tekstu, co pozostawia spory niedosyt. Niemniej jednak jak na grę w całości zrobioną w ciągu dosłownie ostatnich dni konkursu, to efekt jest naprawdę niezły.

13. 1 + 1 = ∞
Jeden z moich zdecydowanych faworytów. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że Charlie Vermin to najbardziej pomysłowy twórca na scenie, bo nikt inny nie wpadłby na wykorzystanie systemu walki w ten sposób. Cała część związana z zarządzaniem sklepem i wytwarzaniem mikstur jest genialna, fajnie rozkodowywało się przepisy i zgadywało, co należy sprzedać klientom. Zdobywanie składników też ma swój urok, ale muszę doczepić się do tego, co wszyscy, czyli strasznie upierdliwych szkieletów, które aż za bardzo utrudniają poruszanie się po mapach. Mimo to mam nadzieję, że ta gra wyląduje na podium, bo to niemal perfekcyjna konkursowa propozycja.

14. Bochaterzy
Też nie do końca rozumiem zamysł błędów, dodane zostały chyba głównie po to, by projekt czymś się wyróżniał, bo bez nich byłby jeszcze mniej zapamiętywalny. Gdyby Vodun pokusił się o jakieś rozwinięcie albo chociaż dodanie interakcji między postaciami, w zależności od tego, jaką drużynę się złoży, to zachęcałoby to do poświęcenia grze więcej uwagi. Teraz jest po prostu całkiem zabawna, ale tak krótka i mało wyrazista, że wylatuje z głowy zaraz po ukończeniu.

15. Ojciec
Odpaliłem i przeszedłem, co przy powszechnych problemach z wersją RM można chyba uznać za sukces. Paleta była co prawda lekko skopana, a tekst ucięty (dopiero po fakcie wyczaiłem, żeby zainstalować czcionkę), ale poza tym obyło się bez większych baboli. Spodobała mi się fabuła, naturalnie brzmiące dialogi i scenka ze zwierzętami, za to menusy i mechanika używania przedmiotów (z którymi zresztą można było się też tłuc) to jakaś totalna abstrakcja. Nie wyobrażam sobie zbytnio dłuższej gry z takimi rozwiązaniami, ale tutaj chętnie posprawdzam jeszcze inne zakończenia, jeśli po ponownym odpaleniu nie wybuchnie mi kąkuter.

16. Tale of Two
Za powolne, niepomijalne intro należą się Fearowi bęcki, strasznie wkurzająca rzecz. Sama gra to praktycznie tylko demonstracja systemu walki, za to naprawdę rozbudowanego. Może nawet za bardzo, bo jeśli tak podstawowa mechanika jak walka w grze wymaga przeczytania kilku stron samouczka, by móc sensownie z niej korzystać, to lekko mnie już zniechęca. Dodatkowo irytuje mnie ten angielski, mimo że nie mam z nim problemów, to jednak w polskiej grze na polski konkurs wydaje się być zupełnie od czapy. Muszę jeszcze ponarzekać na te wszystkie poruszające się roślinki w tle, bo czuję się jakoś przytłoczony tymi efektami i mam wrażenie, że typowy statyczny ekran sprawdziłby się lepiej. Nie ma wątpliwości, że w to wszystko został włożony wielki wysiłek, tylko szkoda, że kosztem fabuły, bo sama walka nie przyciągnęła mnie na dłużej. No i podobnie jak pozostali nie zdołałem ukończyć gry, bo wywaliła się na smoku.

asdzxc
turn up the silence
Awatar użytkownika
Michu

GF2022 - Dema (msc 2); GF2020 - Peł. Wer. (msc 3); GF2019 - Dema (msc 1); GF2010 - Dema (msc 1); GF2008 - Peł. Wer. (msc 3) Zapowiedzi (msc 2); GF2007 - Peł. Wer. (msc 1) Dema (msc 1) Zapowiedzi (msc 3); KC II (msc 1); TASC 6 (msc 3); TACO #1 (zwyc)
Posty: 1151
Rejestracja: 13 kwie 2006, 12:21
Lokalizacja: Piła/Poznań
Kontakt:

Re: TAPE #3 - Prezentacja prac i głosowanie

Post autor: Michu »

Pozostały niecałe 4 godziny na głosowanie! Mam głosy od 17 osób!
Obrazek
Awatar użytkownika
Kleo

Golden Forki Special - Recenzje (zwycięstwo); Golden Forki Special III - Recenzje (zwycięstwo)
Posty: 1001
Rejestracja: 31 sie 2012, 22:25

Re: TAPE #3 - Prezentacja prac i głosowanie

Post autor: Kleo »

Jak już się rozpisujemy... To ja też. Podobnie jak spora część przedmówców, komentarze pisałam na bieżąco, zaraz po przejściu/nie przejściu danej gry, teraz nieco tylko poprawię/uzupełnię niektóre, żeby były bardziej zrozumiałe, bo czasem emocje mnie ponosiły, jak widzę. :D

1. Kaja - opowieść o pewnym sadzie - Taki średniak, powiedziałabym - nic tu nie boli (no, może poza niektórymi utworami muzycznymi, pewnie kwestia gustu...), ale też nic za bardzo nie porusza, ostatecznie całość chyba jednak do zapomnienia. Szkoda, liczyłam na opowieść, a tu co najwyżej opowiastka i to dość jedna z wielu. A, nie cierpię tego systemu walki, jest dla mnie skrajnie nieczytelny.

2. Nobby Bizzare Adventure - Przeszłam! Chyba! Wszystkie! Dużo! Niektóre! Zakończenia! Speedrun, 10. i 11. jabłko, w każdym razie. Bardzo fajnie mi się grało, zagadki/zręcznościówki urozmaicone, pod koniec nawet znalazłam wskazówki (jedna się przydała!), "fabuła" też według mnie dość urocza... Lekki, ale nieźle pomyślany i wykonany, bardzo konkursowy projekt, mhm. Choć mapy to niezły bałagan!!!

3. BomberSpud - Spoko pomysł, ale trochę za mało urozmaicone, nie jestem nawet pewna, ile przeszłam poziomów, bo mi się wszystko w jedno zlało po pewnym czasie... Oprawa, jak zwykle, nie pozostawia nic do życzenia, urocza grafika i takaż muzyka.

4. Kwaśne Jabłko - Projekt wprawdzie krótki, ale grałam dość długo, bo no... Bo dobrze, że był wszędzie zapis, te kolce to zgroza jakaś! Mhm, mroczne, ale jednak ze szczyptą nadziei, a poza tym z każdej strony dobra robota.

5. Sleeping Solatia - Obawiałam się tej gry... I słusznie, jak się okazało - zbyt rzadko gram w gry wymagające używania WSDA, więc wciąż mi się mieszało chodzenie z walką, co nie mogło się dobrze skończyć. Nie zdziwię się, jeśli będzie w ścisłej czołówce, bo kawałek, który przeszłam (wioska i trochę okolic, nie za dalekich, bo duuuużo potworów w każdą stronę, a w dodatku skurczybyki odrastają!) wygląda więcej niż zacnie, sieka się też zaskakująco radośnie i dynamicznie. Szkoda, że tak późno doczytałam u innych, że potwory można omijać bez konsekwencji, bo pewnie bym dotarła dalej, a tak to zostanie mi to do nadrobienia już po zakończeniu konkursu. No i w sumie może dobrze?

6. Ksiądz Szajdach - Dotarłam do walki obok cmentarza, którą przegrałam i nie wiem, czy dam radę wrócić. Choć technicznie i wizualnie gra trochę zostawia wrażenie debiutanckiego knota skleconego na kolanie (pewnie to zamierzone?), to klimat... No, jest potworny. Ostatnio się tak czułam po lekturze "Ślepnąc od świateł", najbardziej plugawej, wstrętnej i oblepiającej brudem książki, jaką w życiu przeczytałam, a trochę ich było... Jakkolwiek doceniam mroczny talent obu autorów, to chyba na jego zdzierżenie trzeba mocniejszych zawodników/zawodniczek ode mnie. No, szybko zobojętniałam na przemoc, okrutne doświadczenie to było, kurde.

7. Poznanie - Walki pewnie miały być (i na oko wydawały się) nietypowe, przemyślane, dopracowane... Ale mnie okropnie zirytowały swoją nierównomiernością (czasem ja rozwalałam potwory w dwóch-trzech turach, by za chwilę zginąć po tyluż, z tym samym przeciwnikiem), a to, co miało być bonusem (LIMIT, ten leczący zwłaszcza, bo przywalić to zawsze ma sens :)) albo się marnowało, albo eliminowało mi z użytku jedną postać. Kasy wypada z potworów dość mało, z niej większość szła mi na noclegi, więc ciężko było uzbierać na jakiekolwiek sensowne zakupy. Nie zanotowałam też zauważalnego wzmocnienia postaci na kolejnych poziomach. Niemniej dotarłam dość daleko, wydaje mi się, że do finałowej walki, ale jak chciałam w ramach przygotowań do niej zrobić w mieście zakupy, to się okazało, że gra mnie nie przepuszcza do sklepu. A do wioski z bluszczem nie chciało mi się wracać (przeszłam kawałek, Muciek, choć już pokonany, stoi tam, gdzie stał, i można mu znów dać bęcki!) i o, nie wiem, jak się skończyło...

8. sancTis - Ponieważ dość błyskawicznie padałam w walkach, to bez możliwości zapisu szybko się zniechęciłam do eksploracji, wielkie te mapy... Wobec czego więcej nie napiszę o grze, bo nie chcę niesprawiedliwie oceniać.

9. Żeby oszukać pędzący czas... - Fabuła, hmm, specyficzna, tak trochę nie jestem pewna, o co chodziło... Znaczy niby wiem, ale nadal nie, może nie oszukałam czasu i dostałam złe zakończenie..? Tak mi coś wygląda, ale nie mam pewności. Dbałość o oprawę audiowizualną jak zwykle godna szacunku, dobra, klimatycznie spójna robota.

10. Ogon w Ogniu - Bardziej wygląda jak demo niż jak gra, a historia obiecuje więcej, niż daje rozgrywka. Polubiłam Rocketa i jego marzenia, szkoda, że tak szybko (na szczęście dobrze!) się skończyły.

11. Kuromania - Udało mi się zdobyć dwa zakończenia, z czego jedno złe, a drugie dobre. Hm, to chyba średniego mi zabrakło..? Samo szukanie kurek było całkiem fajne, szkoda, że potem już nic do roboty nie było, choć niby jakaś akcja się działa. No, widać, że kończone trochę na kolanie.

12. Bóg Życia - To na pewno gra Kryzza...? No dobra, na oko, ucho i fabułę rzeczywiście bardzo tak, ale te walki na enter?!? Krótka, zwięzła, dużo skrzynek... Jednak przyznam, że zostawiła mnie dość bez wrażenia, zabrakło czegoś, hm, wyróżniającego?

13. 1 + 1 = ∞ - Dla mnie zdecydowanie największe (pozytywne!) zaskoczenie tegorocznego konkursu, takie małe cacuszko, przemyślane i dopieszczone w każdym calu, a do tego niesamowicie grywalne. Jakkolwiek dowalenie szkieletów do ruchomych pułapek uważam za przegięcie, to zawzięłam się i w końcu zdobyłam wymarzone stoisko dla mojego cudnego asortymentu, z czego jestem niezmiernie dumna! <3 System walko-sprzedaży wymiata, odgadywanie receptur też fajne, choć podzielam opinię, że po odgadnięciu mogłyby się zapisywać gdzieś w grze, a nie tylko w moim notesie.

14. Bochaterzy - Osiągnęłam dwa zakończenia, pewnie bym szukała kolejnych, bo zaskakująco nieźle się gra, gdyby nie to, że nigdzie nie znalazłam opcji zapisu, więc musiałabym od nowa wszystko... No i aż tak, to mi się jednak nie chce. :)

15. Ojciec - Aktualnie to bardziej VN niż pełnoprawna gra - autor klarownie wytłumaczył, z czego to wynika, no i widać ograniczenia, mocno. Wygląda to ślicznie, brzmi też super, widać zamysł i napracowanie, niemniej technicznie granie to mordęga - lepiej mi wszystko chodziło w okienku (serio!), ale nadal cięło się dość mocno, a przechodzenie z mapy na mapę dawało przedziwne efekty wizualne i kilkusekundowe zawieszki.

16. Tale of Two - Jedyna pozycja, której nie byłam w stanie ukończyć z przyczyn czysto technicznych - dwie walki przeszłam, a potem gra wywalała się na każdej próbie podjęcia kolejnej. Z niedługich wrażeń - muzyka zupełnie nie w moim guście, choć zasadniczo chyba pasująca, a walki dynamiczne, niestety ze względu na mnogość grafik, wskaźników i umiejętności dość nieczytelne. Szkoda mi historii, zapowiadało się, że mogła być interesująca, a w tej edycji mam trochę w tym względzie niedosyt...

Odnośnie głosowania - ja też chętnie bym przygarnęła możliwość oddania na jedną grę więcej niż jednego punktu. W obecnym układzie bardzo trudno mi się zdecydować, bo mam poczucie, że wybieram pomiędzy niedocenieniem, a przecenieniem niektórych pozycji... A, i serdecznie dziękuję wszystkim autor(k)om, było super! :)))
Awatar użytkownika
puniek

TA Project Extravaganza #1 (miejsce 1); TA Sprite Contest 6 (miejsce 1)
Posty: 153
Rejestracja: 05 sty 2011, 08:56
Lokalizacja: Warszawa

Re: TAPE #3 - Prezentacja prac i głosowanie

Post autor: puniek »

Właśnie - i Kleo, i wiele innych na Discordzie (w tym Adrap na live) miało niefortunną przyjemność oglądania cutscenki przy ogłoszeniu kilka razy lub blokowania ścieżki to szybszych sklepów. Zbliżamy się do końca konkursu, więc pora wyjawić prawdę, co było winowajcą tego czynnika w Poznaniu...
...to były te drzwi. W karczmie w Somnium. Są na zwykły przełącznik cutscenkowy zamiast self-switcha.
Obrazek
Przy ich zamknięciu musieliście słuchać o ogłoszeniu i wyjątkowej okazji w życiu naszych bohaterów. Dzięki temu mogliście się przekonać, że życie nie zdarza się jednak tylko raz w RPGach.
(NIE, nie było to zamierzone.)
Autorka gier konkursowych z TA Project Extravaganza
(Zakażenie #1, Oddanie #6, Poznanie #8)
Redaktorka RMteki, opiekunka profilu FB (RPG Maker News Polska)
Ikonka: wi.wiu (IG)
Obrazek
ODPOWIEDZ