"Tragedia! Kapitan Proshenko zostaje porwany! Kamandor Trocki -miłośnik jego
raciczek- podejmuje desperacką misję ratowania swojego kapitana…
Tymczasem w galaktyce zapanował chaos. Po upadku imperium Złego Wilka,
pojawia się nowa mroczna siła, która nie spocznie, aż zniszczy trzodę chlewną
w całej galaktyce..."
Kontynuacja gry z pierwszego Konrad Championship.
Gra to rozwinięcie tego wszystkiego co było w pierwszych Świnkach.
Jeszcze więcej humoru z lekkimi elementami przygodówki i RPG. Znajomość poprzedniej części nie jest wymagana,
w grze jest cutscenka streszczająca wydarzenia z pierwszej części.
O kurde, chyba najpierw muszę przypomnieć sobie pierwszą część. :)
Opis i screeny wyglądają spoko, chociaż nie zdradzają zbyt wiele. Niemniej, 50 minut to chyba sporo więcej niż poprzednia odsłona, to po prostu efekt tego, że gra jest bardziej rozbudowana fabularnie?
Dobra gra na jeden wieczór. Czy warto na nią poświęcić 50 minut? Na pewno tak. Historia i gagi trzymają poziom. Lecz nadal utrzymuje moje poglądy na temat tego, że podstawowy system walki średnio nadaje się do krótkich gier, bo brakuje mu głębi. Walki w grze sa na tyle łatwe, że nie ma potrzeby nawet użyć jednego przedmiotu przez całą grę. Na szczęście pare walk jest rozgrywanych w innej i ciekawszej formie :> Z chęcią ograłbym dłuższą wersję takiej gry z jeszcze większą ilością pomysłów na szalone walki z bossami.
Wiekszosc rzeczy opisalem w recenzji na RMtece, dlatego napisze krotko.
Gra mi sie strasznie podobala. Luzny, przyjemny klimat. Ciekawe postacie, troche minigierek i duza dawka smiechu. Jezeli ktos sie zastanawia czy zagrac to niech sie przestanie zastanawiac i gra. :P
Dobra robota!
W końcu znalazłem chwilę by zagrać. Podoba mi się taki krótki format, zwłaszcza, że zamieściłeś tam sporo niespodzianek gameplayowych i zwrotów akcji. Do tego dobry wybór muzyki i świetne grafiki bossów. Czekam na kolejny odcinek.
Jeśli miałbym się czegoś przyczepić to minigierki z
Spoiler:
wciskaniem klawiszy podczas walki
którą musiałem powtarzać bo nie mogłem tego wyczuć.
No i walki mogłyby być odrobinę trudniejsze.
Fajne, śmieszny początek i nawiązania, potem się nuży przez walki i tanie minigry. Fajna minigierka na koniec z bombami. Trochę przydługawie przerwy w scenkach. Koniec recenzji 4/5 elo
Mam tę przypadłość, że skreślam gry konkursowe i zakładam, że będą słabe. Znów łamię zasady jednakże obiecałem, że skomentuje grę jeśli ktoś będzie się prosił o ten łomot. Kolejna osoba. Proszę bardzo. Gra jak na razie to same pozytywy w swojej zawartości. Zawsze jak to powtarzam lepiej zapodać mniej, ale żeby wszystko pasowało. Wszystko jest zrobione minimalnie i dokładnie. Co tu robi wrażenie to spójność i organiczna muzyka. Muzyka robi tu ogromną robotę i jej brzmienie. Gra zyskuje na tym na organiczności, a skoro jest o świniach to same plusy. Humor występuje i jest podany dośc inteligentnie - kryje się nawet w użytej muzyce. Wszystko jest zrobione minimalnie, ale dokładnie co sprawia, że gra nie drażni w oprawie audiowizualnej czy w jakiś błędach natury dialogowo/scenariuszowej. Prostota czyni tutaj wyraziste i spójne wrażenia tego co jest tu zaprezentowane i spójności z samym rpgmakerem i sposobem w jakim tworzy się w nim gry. Wystarczyło mi kilka minut żeby to stwierdzić. Poza tym wypowiedzi i drobne narracje i opisy nie drażnią. Póki co nie dopatrzyłem się bezsensowności i niespójności. Nie szukałem ich. Gra jako seria obrazów i pomysłów daje fajne pozytywne wrażenia. Grałem w twoją konkursową grę i tam też zrobiłeś wszystko minimalnie i działało, bo nie zaryzykowałeś przeładowania gry zawartością, która mogła by totalnie nie pasować. Na pewno z chęcią będę sprawdzał twoje kolejne gry. Dopiszę coś jeszcze na temat tej produkcji kiedy przyjdzie mi do głowy i pogram dłużej...
Edit:
Po wstępnym wrażeniu z intr i wstępu czas na więcej.
Póki co stwierdzam, że masz solidne podstawy. Nie idziesz w stronę przeładowania gier czym popadnie, ale zachowaniem umiaru i spójności. Lepiej wszystkiego mniej, ale żeby do siebie pasowało. To podejście sprawiło, że gra zrobiła dobre wrażenie w podstawach. Ogólnie gry w rm mają dwa grzechy - albo za dużo niepasującej do siebie zawartości często łącznie z dialogami i grafikami co prowadzi do chaosu i odrzuca po chwili ( po co więc robić długie przeładowane gry ?) , albo posiadają słabą - nudną rozgrywkę lub/i narrację, która sprawia że gry nudzą. Jak na razie nie odniosłem WRAŻENIA, że gra grzeszy lub jakoś nudzi, bo wszystkie zagrywki są w niej krótkie (!).W tej grze nawet rozgrywka wynika z fabuły. Póki co wszystko jest w porzo. Czy się tu nudzę ? No właśnie nie. Wszystko idzie szybko do przodu. Do rewelacji sporo brakuje np: w rozgrywce, ale i tak jest tutaj postęp ogólny i zrozumienie wyraźne - tego co robisz. Tym razem łomot mi się nie udał.
Niestety brakuje mi tutaj tej intensywnej rozgrywki napiszę szczerze, które sprawia, że potrafię spędzać sporo czasu w grach innych gatunkowo, aby czuć parcie, że chcę grać dalej. Dla mnie najważniejsza jest rozgrywka - to podstawa, która mnie utrzymuje w grach. Tutaj jest dopełnieniem humoru i fabuły. Dopełnieniem przygody....to jest świetne, ale esencja jaką jest rozgrywka jest nadal dla mnie nie w pełni satysfakcjonująca. Taki jest urok przygodówek i rpg, że na dłuższą metę szybko mnie nudzą...rozgrywka pełni w nich zwykle rolę dodatku...mimo wszystko zrobiłeś kawał solidnej przyzwoitej gry...jeśli jeszcze znajdę chwilę pogram, bo te pomysły i urok sprawiają dobre wrażenia i poprawiają nastrój. Double Fine mi się przypomina. Muszę wychodzić. Narka
Mam nadzieję, że moja opinia cię nie uraziła. Pamiętaj, że sam poprosiłeś o łomot. Zamówiłeś to wbrew moim zasadom niekomentowania gier.
edit:
aha wielki plus za te retro mini retrospekcje poprzedniego odcinka w formie shotów niczym z serialu. to bardzo dobra sprawa.
zawsze możesz to dać na początku części żeby nie przeoczyć. zaczynamy, oraz " w poprzednim odcinku" ale i tak jako pamietnik w formie realnego zbitka scenek a nie nudnego tekstu i tak robi robote i zaskakuje.
Dla mnie świetne <3 Gra zajęła mi niespełna godzinę, a choć scenek było w sumie więcej niż grania, to i tak jest bardzo ok. Widać, że autor tym razem miał więcej czasu, żeby wszystko dopieścić, fabuła jest zabawna i dużo bogatsza niż poprzednio, a muzyka i klimat nadal bardzo świnkowe. Dla mnie minigry były spoko, też nie od razu je ogarniałam, ale jak już było wiadomo, o co chodzi, to okazywały się dość łatwe i do tego całkiem przyjemne.
Jedyne czego mi brakowało, to
Spoiler:
żeby Łajka po pożarciu ostatniej wersji Valentiny i soczystym odbeknięciu wypluła jeszcze jej szablę, czy co to tam był za kozior, scenka byłaby wtedy idealna.
Ach nie, nie jedyne, jeszcze mi brakowało raciczek kapitana, chyba nie było ani razu..? <3<3<3
Czekam na kolejny odcinek. :)
Grę przeszedłem już wielokrotnie (co najmniej 4 razy) co oznacza że zdążyłem sobie wyrobić o niej dość konkretne zdanie.
Wydaje mi się że jest to bardzo dobry przykład jak można coś zbudować na drobnej grze konkursowej. Pierwsza część robiona na szybko była też bardzo krótka, ale mimo to jej niski poziom trudności, przyjemne cut-scenki i moim zdaniem dobry humor, w połączeniu ze sobą tworzyły bardzo przyjemny miks.
Gdy Sefiro zdradził mi że robi kolejną część, pamiętam że byłem cholernie ciekawy jak mu to wyjdzie. Kiedy otrzymałem gierkę do testów, to mimo że byłem dopiero co po pracy, a godzina była nieco chora, to i tak chętnie zabrałem się do grania. Pierwsze co przyszło mi do głowy po ukończeniu gry gdzieś po godzince, to że jest to bardzo dobra kontynuacja. To nadal jest dokładnie to co sprawiło że pierwsze Świnki były tak dobrze oceniane. Świat nie stał się nagle nie wiadomo jak wielki, pełny zapychaczy, a walka nadal jest podobnie prosta i szybka, z drobnymi urozmaiceniami od czasu do czasu, co sprawia że się nie nudzi. Odpowiednio rozszerzone zostało za to, to, co naprawę istotne, sama fabuła. Cut-scenek jest znacznie więcej i nie czułem by żadna z nich była dodana na siłę jako swoista zapchaj dziura. Każda z nich wnosi coś do głównego wątku, jednocześnie zwykle popychając go do przodu, przez co trudno tu o wrażenie że marnuje się na coś czas. Zaś humor - raz jeszcze, jak i w pierwszej części, jest moim zdaniem na wysokim poziomie tak jak i ogólny absurdalizm całego Świnkowego świata.
Jak ktoś jeszcze nie grał - to zachęcam. Jest to bardzo dobra przygoda której warto poświęcić tą godzinkę swojego życia.
Niestety Świnki 2 mają jeden aspekt którego nie udało się rozwinąć czy ulepszyć względem pierwszej części - Intro z pierwszych kosmicznych świnek niestety nie zostało przebite w tej kontynuacji. Miejmy nadzieję że uda się to kolejnej części, jeśli tylko kiedykolwiek powstanie
Tak na koniec - Jeśli ktoś nie planuje mimo wszystko osobiście zagrać w Kosmiczne Świnki 2, to zachęcam by chociaż obejrzał kilka minut z mojego longplaya na RM-Nacji, Być może da się nakłonić, do ukończenia gry już osobiście.
Do mnie ta gra całkowicie nie trafiła - no ale o gustach się nie dyskutuje. Bardzo mi się podobał tileset statków i jego użycie. Jako, że grałem w obie w kolejności to jeszcze intro mi się z jedynki bardzo podobało - fajny startrek. Z drugiej strony wkurzała mnie łajka która wszystko robiła - ja wiem, że o to w tym dowcipie chodzi ale i tak mnie to wkurzało. Trochę nie rozumiem po co te walki w ogóle istnieją - można by to po prostu przegadać i też byłoby dobrze. No i nie podoba mi się brak fabuły - takie tylko gadające głowy rozmawiające o bitwie maskotek którą w pokoju szykuje dzieciak jak dla mnie.